28 listopada, 2006

"Ile krwi" Renata Przemyk

W sieci nerwów szarpię ciągle się
Coś mnie nie dotyczy lecz boli mnie
Skoro nie kazano siedzę więc
Przecież powiedziano że nie uda się

Gdy zawodzą mosty cofam się
Horyzontem zera znów staję się
Szumieć tak jak inni trzeba więc
Rozgrzeszajmy siebie bo tak łatwiej jest

Ile krwi płynie w każdym z nas
Ile taniej w niej wody
Nie chcę winy za ciało brać
Gdy duszę wciąż trafia szlag

Stoję cicho z brzegu czuję że
Nieznajomy człowiek chce zniszczyć mnie
Trochę się uśmiecham trochę drżę
Nie wiem czy wypada mi powiedzieć NIE!

19 listopada, 2006

Anna Kamieńska o aniołach...

Są anioły naprawdę są anioły
ubrane w marynarki w niezbyt modne suknie
siedzą u stołu piją piwo gwarzą
ziewają późno kładą się do łóżka
a w szafie wtedy białe odpoczywa skrzydło
nie brzydzą się umarłych, ich potu i znoju
bo ciężko jest umierać jak pług ciągnąć wiosną
w białym kitlu lekarza chylą się nad chorym
i starym mówią trudno trzeba przyjąć wszystko
w aureolach łysiny w warkoczach siwizny
czasem udają księdza który w samotności płacze
z czołem o stół opartym
słowem poety niespodziewanie krzykną
głos ich wysoki z symfonii się przedrze
i umierają młodo za tych co nie chcą umierać
albo znikają nagle chirurgom spod noża
anestezjolog biegnie wola podwiązywać żyły
a one już daleko a one już w niebie
i tylko obłok szumi tylko obłok szumi
są anioły naprawdę są anioły
celną myśl każdą łowią inteligencji wędziskiem
i z pełnych wiader prawdy chlustają na szczęście
pieką ciasto gotują rybę w białym winie
nie gardzą dobrym żartem
białka ich od śmiechu świecą
i nie wiadomo czy w pojeździe księżycowym
cichcem w kosmiczny skafander nie wciśnie się który
mają łydki zbyt mocne jak u flamandzkich płócien
są cielesne jak płowe u strumienia woły
lecz jest w nich żywioł gwałtownie życzliwy
przyjazny wiew pośpiechu wzdyma im odzienie
one cierpliwie w poczekalni u dentysty
siadają w pustym krześle i wchodzą ostatnie
i długa długa cisza za nimi się smuży
poznać je można po tym właśnie są anioły

18 listopada, 2006

Z cyklu "Różności":

Katarzyna to imię pochodzenia greckiego, powstało od słowa katharos, czyli czysty, bez skazy. Świętych o tym imieniu jest około 20.
Katarzyna Aleksandryjska Męczennica (25 XI) to jedna z najpopularniejszych świętych chrześcijaństwa Wschodu i Zachodu. Na podstawie różnych chrześcijańskich wypisów o niej można się przekonać, że jest patronką największej ilości zawodów i nie tylko. Patronuje m.in. dziewicom i żonom, modystkom, kołodziejom, garncarzom, garbarzom, młynarzom, piekarzom, prządkom, szwaczkom, krawcowym, żeglarzom, kolejarzom, woźnicom, przewoźnikom, powroźnikom, fryzjerom, zecerom, generalnie wszystkim tym, którzy mają coś wspólnego z kołem lub nożem, a ponadto: adwokatom i notariuszom.
Wzywa się jej też w modlitwie o znalezienie topielca. Jest wreszcie patronką nauki, paryskiej Sorbony, wyspy Cypr, konfraterni literackich, literatów, zakonu katarzynek, Nowego Targu, uniwersytetów, bibliotekarzy, drukarzy, uczniów, studentek, nauczycieli, teologów, mówców, filozofów, filozofów chrześcijańskich, grzeszników, uczonych, a także prostego ludu. Jej atrybutami są m.in. filozofowie, z którymi prowadziła dysputę oraz wielkie koło z nożami.

15 listopada, 2006

Maryla Rodowicz zaśpiewała tę przeraźliwie dołującą piosenkę...


Tyle miał nam dać, że aż brakło tchu
Nasz świat, nasz brat, nasz król
A za oknem szadź, popłuczyny snu
I strach i krach, i ból

Gdy nadzieje w pył
Jak skrzydełko ćmy - starte
Czy wystarczy sił
By odegnać łzy żartem

Człowiek, człowiek
To brzmi dumnie gdy w trumnie
Lecz nim minie brzmi w trzcinie
człowiek - numer buta, marszruta, imię
Lwem nie będziesz
Choćbyś z diabłem
Był w zmowie wolny
Ale klatkę masz w sobie
W sercu, w duszy, w głowie
I słowie człowiek.

Dzieci poszły precz, starzy idą w piach
I bunt i czas się bać
Życie ładna rzecz, a najbardziej w snach,
Więc grunt to mieć gdzie spać

Myśli naszych kruk
Przy niebieskim siadł tronie,
Jeśli nie daj Bóg
Boga nie ma tam - to koniec.