27 marca, 2008

Khalil Gibran o pracy:

Pracujesz by dotrzymać kroku ziemi i ziemskiej duszy.
Gdyż być leniwym znaczy stać się obcym porom roku i wyjść z procesji życia, która podąża majestatycznie i z dumnym posłuszeństwem ku wieczności.

Kiedy pracujesz jesteś jak flet, którego serce zamienia godziny w muzykę.
Któż z was chciałby być piszczałką tępą i milczącą, gdy wszyscy inni śpiewają razem unisono?

Zawsze mówiono ci, że praca jest przekleństwem a trud nieszczęściem.
Lecz ja mówię, że pracując wypełniasz część najśmielszego marzenia ziemi przypisaną ci już w dniu jego narodzin.
A trudząc się, naprawdę kochasz życie.
A kochać życie poprzez trudy, znaczy dotykać jego najgłębszych sekretów.

Lecz jeśli w swym bólu przeklinasz dzień swoich urodzin, a wspierające cię ciało nazywasz fatum wypisanym ci na czole, odpowiem ci, że nic, tylko pot spływający z czoła może zmyć to, co zapisane.

Powiedziano ci także, że życie to ciemność i w swym znużeniu powtarzasz to, co znużenie ci szepcze.
A ja mówię ci, że życie jest ciemnością, jeśli nie zabłyśnie w nim pragnienie.
Zaś wszystkie pragnienia są ślepe, jeśli nie istnieje wiedza.
Wiedza jest zaś zbędna, jeśli nie istnieje praca.
Praca jest pusta, jeśli nie z miłością.
A kiedy kochasz to, co robisz, łączysz się z samym sobą, z innymi oraz z Bogiem.

Czymże jest praca z miłością?
To tkać płótno nićmi wyciągniętymi z serca tak, jakby miała je nosić najdroższa osoba.
To budować dom z uczuciem, jakby miał być schronieniem dla twoich najbliższych.
To zasiewać ziarno z czułością a plony zbierać radośnie, jakby twoi ukochani mieli je spożywać.
To napełniać wszystko, czego się dotkniesz chlebem swej duszy
i mieć świadomość, że wszyscy twoi zmarli stoją przy tobie i patrzą.

Często słyszałem jak mówicie niby we śnie:
”Ten, kto rzeźbi w marmurze odnajdując kształt swej własnej duszy w kamieniu jest szlachetniejszy od oracza, a ten, kto przekształca tęczę i układa ją na płótnie, by podobało się ludziom jest kimś więcej niż szewc robiący sandały na nasze stopy”.

Lecz ja mówię, nie we śnie, lecz w pełni przebudzenia podczas południowego przypływu, że wiatr nie szepcze czulej gigantycznym dębom niż najmarniejszemu źdźbłu trawy.
A ten tylko jest wielki, kto przetwarza głosy wiatru w pieśń słodką od Jego miłości.

Praca jest ucieleśnieniem miłości.
A jeśli nie umiesz pracować z miłością, a jedynie ze wstrętem, lepiej byś rzucił swą pracę, usiadł pod bramą świątyni i żebrał o jałmużnę od tych, co pracują z radością.

Jeśli zaś pieczesz chleb z obojętnością, twój chleb jest gorzki i może nasycić jedynie połowę ludzkiego głodu.
Jeśli żałujesz, że musisz gnieść winogrona, twój żal zatruje wino.
Jeśli masz głos anielski a nie lubisz śpiewać, to jakbyś tłumił przed ludzkim uchem głosy nocy i głosy dnia.



1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Wiem skad zaczerpnelas inspiracje ;)
Pozdrawiam, b.