18 kwietnia, 2009

Gdy kwiecień deszczu rzęsistym strumieniem
Marcową suszę zmoczy do korzeni
I skąpie żyłę ziemi w takim płynie,
Który kwitnienia moc daje roślinie;
Gdy zefir ciepłym oddechem owionie
Wiotkie łodygi na polach i błoniach,
A młode słońce na tarczy zodiaku
Zbiegnie pół drogi spod Barana znaku
I poczną śpiewać maleńkie ptaszęta,
Których źrenica we śnie nie zamknięta,
Bo w nich tęsknotę budzi przyrodzenie,
Wtedy i ludzi ogarnia pragnienie
Zbożnej pielgrzymki...

(
Geoffrey Chaucer)


Brak komentarzy: