12 września, 2009

"Mandalay" Rudyard Kipling


Przed pagodą starą w Moulmein, tam gdzie morza senny brzeg,
Birmańska siedzi dziewczyna i wiem, że wspomina mnie;
Bo świątynny dzwon przyzywa, gdy wiatr w palm korony dmie:
Wróć tu, wróć, żołnierzu z Anglii, wróć tu, wróć do Mandalay!
Wróć tu, wróć do Mandalay,
Gdzie flotylli dawnej cień;
Czy nie słyszysz szmeru wioseł od Rangoon po Mandalay?
Na szlaku do Mandalay
Latająca ryba mknie,
A świt wybucha jak burza sponad Chin i niebo tnie!

Jej spódnica była żółta i zielony czepek jej,
Imię miała Supi-jo-lat jak królowa Tihibei.
Pierwszy raz ją zobaczyłem, gdy kurzyła faję białą,
Chrześcijańskie pocałunki marnując na bożka ciało:
Plugawe, gliniane cudo.
Zwane wielkim bogiem Buddą.
Dużo dbała o te bogi, gdy całowałem jej nogi!
Na szlaku do Mandalay......

Gdy mgła wstała z pól ryżowych, a słońce wschodziło wolno,
Wyjmowała swoje banjo i śpiewała Kulla-lo-lo
Z policzkiem na mym policzku i ręką na mym ramieniu
Spoglądała na parowce i hathis z pniami w strumieniu.
Słonie ciągną pnie na złoże
W śliskim, szlamistym bajorze,
Gdzie cisza wisi tak ciężko, że człowiek mówić nie może.
Na szlaku do Mandalay.....

Ale to już odpłynęło, dawno minął już ten dzień;
Nie kursują autobusy z banku aż do Mandalay.
Tu w Londynie wiem, co znaczy tam przesłużyć dziesięć lat;
Kiedy raz cię wschód zawoła, na nic później cały świat
Na nic później cały świat;
Czosnek pachnie tam jak kwiat
Jest słońce, palmy, a w górze głos świątynnych dzwonów gra
Na szlaku do Mandalay....

Chory jestem od zdzierania zelówek o twardy bruk,
A przeklęta słota Anglii budzi febrę, zwala z nóg.
Choć od Chelsea aż do Strandu, kucht tuziny za mną gnają
I gadają o miłości, ale o czym to gadają?
Sine, krowie pyski mają.
Boże, o czym to gadają?
Mam smuklejszą, słodszą pannę w piękniejszym, zieleńszym kraju;
Na szlaku do Mandalay....

Płynąć chcę na wschód, za Suez, gdzie jest dobrem każde zło,
Gdzie przykazań brak dziesięciu i pić można, aż po dno.
Bo świątynny dzwon przyzywa i tam tylko być już chcę :
Przed świątynią starą w Moulmein, tam gdzie morza senny brzeg.
Na szlaku do Mandalay
Gdzie flotylli dawnych cień,
Nasi chorzy tam leżeli, gdyśmy szli na Mandalay!
Na szlaku do Mandalay
Latająca ryba mknie,
A świt wybucha jak burza sponad Chin i niebo tnie!


Brak komentarzy: