25 marca, 2009

Pamięć Zdzisławy Sośnickiej

Północ,
Sen w ukłonach się łamie
Wszechpotężna jest pamięć
Gdy wstępuje na tron
Na jej twarzy
Kochanek - czas zostawił swój ślad
Szuka winnych
W księgach lat

Pamięć,
Jak okrutnie nie kłamie
Gdy przesuwa przed nami
To, co sprawia nam ból
Gdy bezsenność rozciąga ponad noce i dnie
W gorzką przeszłość posłów śle

Oto jestem pierwszą łzą
Co płynie w głąb i boli
Oto jestem nieprzytomnym gestem
Złym snem i resztką woli
Przerwij moje noce koszmarów
Jeśli pamięć jest karą
Czemu weszła w nasz dom
Jeśli błądzi co noc po drogach smutku i zła
Co tu znajdzie
Kilka dat

Oto drży od rozmów stół
Przyjaciół śmiech łagodny
Lecz oto lęk
Biegnę przez mrok i zamieć
Zdradzona, zła i sama

Pamięć,
Wciąż osłania i rani
Zawsze wierna jak kamień
Zawsze czuła jak mgła
Zgodny taniec
W przedświcie krążą pamięć i wiatr
Spójrz za siebie
Żyć już czas

19 marca, 2009

The winner takes it all- ABBA


I don't wanna talk
About the things we've gone through
Though it's hurting me
Now it's history
I've played all my cards
And that's what you've done too
Nothing more to say
No more ace to play

The winner takes it all
The loser standing small
Beside the victory
That's her destiny

I was in your arms
Thinking I belonged there
I figured it made sense
Building me a fence
Building me a home
Thinking I'd be strong there
But I was a fool
Playing by the rules

The Gods may throw a dice
Their minds as cold as ice
And someone way down here
Loses someone dear

The winner takes it all
The loser has to fall
It's simple and it's plain
Why should I complain.

But tell me does he kiss
Like I used to kiss you?
Does it feel the same
When he calls your name?
Somewhere deep inside
You must know I miss you
But what can I say
Rules must be obeyed

The judges will decide
The likes of me abide
Spectators of the show
Always staying low
The game is on again
A lover or a friend
A big thing or a small
The winner takes it all

I don't wanna talk
If it makes you feel sad
And I understand
You've come to shake my hand
I apologize
If it makes you feel bad
Seeing me so tense
No self-confidence
But you see
The winner takes it all
The winner takes it all...

07 marca, 2009

Światło w ciemnościach (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)

Na białej poduszce, pod pledem,
kończą się smutki.
Tydzień ma całych dni siedem
i siedem nocy zbyt krótkich.

Mary senne, nostalgię kojące,
od nieczułej ważniejsze są jawy.
Gardzę wami, codzienne sprawy,
dnie tutejsze, tygodnie, miesiące.

Świat mój własny, bezsilny, bezradny,
sny jedynie ma ku pomocy!
W Labiryncie nić Ariadny
świeci po nocy...

W głodzie serca, wśród granic i gromów,
nieistotną żywię się manną.
Pod poduszką mam świat mój i dom mój - - -
Raj - i chustkę na łzę poranną.

Leżysz, miasto, pod moją poduszką
jak w dzieciństwie ukochana książka.
Pragnę czytać, czytać całą duszą!
. . . . . . . . . . . . . . . . .

I już słowik na Bielanach zakląska! -
Już i Wisła - już krakowski klimat -
już tramwajem dzwoni Zwierzyniecka -
już dom widać ten, z którym od dziecka
związaniśmy jak muszla i ślimak. -

Potem budzik - potem światło w oczy -
Żegnać muszę odzyskany eden.
Dzień mój potrwa do dziesiątej w nocy -
tydzień ma całych dni siedem...


04 marca, 2009

Piosenka obcego... a w zasadzie Leonarda Cohena :-)

Wszyscy mężczyźni znani mi to byli gracze,

którzy gry wyrzekli się,
gdy dałam im schronienie.
Ja mężczyzn takich dobrze znam i wiem,
jak ciężko przy nich trwać.
Sięgając nieba idą na stracenie.

Dżokery zmiotę po nim i stwierdzę,
że nie zostawił mi niczego,
nawet śmiechu czy piosenki.
Jak każdy szuler szukał kart tak mocnych,
by nie mówić pas.
On był jak Józef w drodze do stajenki.

Przy oknie stojąc powie mi,
że wszystkich go pozbawiam sił
miłością swą, schronieniem oraz troską.
Wyjmując stary rozkład jazdy mruknie:
mówiłem ci nie raz - mówiłem od początku, jestem obcy.

Lecz oto inny obcy chce,
bym traktowała go jak sen,
tak jakby to nie było jego brzemię.
Widziałam już go kiedyś raz,
on złote ręce miał do kart,
nim rdza od łokci przeżarła je po dłonie.
I chciałby grę zamienić na schronienie.
On chciałby grę zamienić na schronienie.

Zmęczonych mężczyzn dosyć mam
i gestów rąk,
co mówią, że na zawsze skończyć chcą
z Najświętszą Grą w Pokera.
I gdy on drzemie mówiąc tak,
nad jego głową widzę znak:
dym gęsty w kształcie drogi tam się zbiera.

Zapraszam go, by wszedł i siadł,
lecz czuję, że coś jest nie tak:
otwarte drzwi nie dają już schronienia.
Wychodzę więc na drogę tę i coś mi mówi,
nie bój się, ty jesteś obca, właśnie ty, kochanie.

Czekałem i wierzyłem wciąż,
że spotkałem ciebie właśnie tu,
na tym peronie, nim odejdzie pociąg.
Chyba już nadszedł czas, by wsiąść,
lecz uwierz mi, to nie był plan,
to wszystko jakoś samo głupio wyszło.
On mówi, lecz ja nie wiem wciąż, co ma na myśli.
Gdy mówi tak, przestaję dbać, co ma na myśli.

Spotkajmy znów jutro się,
na brzegu rzeki, jeśli chcesz,
pod mostem co przez rzekę jest wznoszony.
Mówi na peronie to i znika w cieple wagonu sypialnego.
Wagon schronienie daje mu,
a ja rozumiem wreszcie,
że on tak naprawdę nigdy nie był obcy.
I mówię: Dobrze, jeśli chcesz,
pod mostem albo w jakimś innym miejscu.

Dżokery zmiotę po nim i stwierdzę,
że nie zostawił mi niczego,
nawet śmiechu czy piosenki.
Jak każdy szuler szukał kart tak mocnych,
by nie mówić pas.
On był jak Józef w drodze do stajenki.

Przy oknie stojąc powie mi,
że wszystkich go pozbawiam sił
miłością swą, schronieniem oraz troską.
Wyjmując stary rozkład jazdy, mruknie:
mówiłem ci nie raz - mówiłem od początku, jestem obcy.

(tłumaczenie Maciej Karpiński i Maciej Zembaty)