07 lutego, 2011

Meksykańskie pierożki :-)

Jedna z moich ulubionych potraw. Pierwszy raz jedzone w nieistniejącym już barze meksykańskim obok Wysrolu na al. 29 Listopada, ponownie odkryte w kobiecym czasopiśmie, modyfikowane we własnym zakresie. Gotowe można zamrażać, nawet na kilka miesięcy. Przepis jest prosty, i polecam go każdemu.

Najpierw robisz nadzienie:
na łyżce oleju podsmażasz 25 dag mięsa mielonego, najlepsze jest wołowe, albo mieszane... raczej nie drobiowe. Dodajesz posiekaną zieloną cebulkę- pół pęczka oraz wyciśnięty czosnek- według uznania. Ja daję dwa-trzy ząbki. Dodajesz też jedną drobno pokrojoną paprykę, 1/3 skrojonego ogórka szklarniowego,pół puszki kukurydzy i pół puszki czerwonej fasolki. Podsmażasz dalej, a potem dodajesz dwie łyżki koncentratu pomidorowego i 1/3 szklanki wody. Przyprawiasz jak lubisz- ja używam domowej mieszanki meksykańskiej (słodka papryka, chili, oregano, mielony kminek, mielone goździki, cynamon, kolendra i cukier). Możesz użyć też meksykańskiej przyprawy z papierka. Wszystko dusisz aż zgęstnieje. Odstawiasz do ostygnięcia.
Robisz ciasto:
wyrabiasz je z 25 dag tłustego białego sera, pół kilo mąki, 4 łyżek oliwy, 1/3 szklanki mleka, 1 jajka, torebki proszku i szczypty soli. Rozwałkowujesz na placki, mi z takiej ilości wychodzi koło 10-12. Nakładasz nadzienie, zlepiasz pierożki, smarujesz je rozbełtanym jajkiem i posypujesz rozmarynem. Pieczesz 15-20 minut na 200 stopni.
Można też sporządzić sos:
250 g twarożku lub jogurtu greckiego, 3 łyżki soku z limonki, 10 dag posiekanych zielonych oliwek i trochę rozmarynu- dokładnie wymieszać.

Brak komentarzy: