22 lipca, 2012

Ten chłopiec przyjacielu przyszedł znikąd i wypełnił wszystkie moje myśli.
Halina Poświatowska, "Opowieść dla przyjaciela"

W jaki sposób ostatnio trafiano na mojego słit blogaska? Statystyki mówią jasno: przede wszystkim z for ateista.pl i wiara.pl :-) Na pierwszym mam dojmującą przyjemność moderowania, na drugim dostarczam tej przyjemności innym. Na obu prowadzę nieustanną panteistyczną krucjatę... podobno także lewacką :-)
Trafiano oczywiście również po słowach kluczowych, wśród których od wielu miesięcy przodują elfy, nowością jest natomiast aktorka porno z miseczką m.

Przeglądając posty z ostatnich... no, powiedzmy że miesięcy ;-) widzę jaki burdel się tutaj zrobił. Obawiam się, że przypomina zawartość kilku pudeł w mojej garderobie. Jest tam WSZYSTKO, począwszy od notatek z anatomii, poprzez stare kasety magnetofonowe, listy od znajomych, autka którymi bawiłam się jako dziecko, a kończąc na sypiącej się karimacie. Ubrań jest oczywiście najmniej.
Przyszło mi do głowy że mogłabym te posty jakoś tagować, przyporządkowywać do kategorii typu kulinaria, smuty, czy nawet szanty moja miłość... ale jest na to o 6 lat za późno :-) Zresztą wszystkie moje tendencje porządkowe zwykle kończą się po rozpieprzeniu wszystkiego i wprowadzeniu jeszcze wyższego stopnia chaosu. Tak więc- zostanie jak jest.

Brak komentarzy: