03 kwietnia, 2007




Arnold Słucki "Cmentarz żydowski w Tyszowcach"


Nad zaoranym, z niebem zrównanym cmentarzem
szumią żydowskie topole czystych wyobrażeń.

Deszcz tam chodzi o lasce spacerkiem po długim chodniku
ułożonym szeregiem z zatartych żydowskich pomników.

Następuje na ręce kamienne pobożnym Lewitom,
Alfom i Betom, imionom, baśniom przeklętym i bytom

pieśniom-halucynacjom i Kabały mistycznym febrom
-i chodnik staje dęba jak napowietrzny Hebron.

Żydowskim cmentarzem nie chodź, moja miła, nocą,
kiedy się cienie z cieniami na ziemskiej kuli szamocą.

Tam żywe oczy kobiet błyszczą w lustereczkach rosy
i wiatry targają im krucze, pięknie trefione włosy.

Żydowskim cmentarzem nie chodź, moja miła, nocą...

Bo jeszcze tam anioł żydowski z wątłego urwie się cienia
i zaciśnie na szyi pętlę ludzkiego sumienia.

Brak komentarzy: