27 lutego, 2011


Tylko ta woń zamorskich roślin
przyjęcie w domu bourgeois
fortepian gada o miłości
wirują fraki w trzecim pás

Walce naiwne - Francja smętna
szelest krynolin - wachlarz min...
tylko wilgotne, brudne piętra
tylko spłowiały bury tynk

Tylko słoneczne sny kochanków
coraz jaśniejsze z każdym dniem
paryski bulwar o poranku
nad przerażonym miastem mknie

Tylko ta pewność, że i potem
nic się nie zmieni wokół nas
pomysły wujków - plotki ciotek
wieczór - latarnie - życie - czas

Tęsknota za kimś, kogo nie ma
chociaż na palcach cicho wszedł...
tylko tak czule pieści Emma
pluszowej sofy ciepły grzbiet

(P. Gintrowski)

08 lutego, 2011

Reanimacja

Jak nas uczono, udziela się jej dopóki samemu się nie padnie... albo dopóki nie przybędzie "siła fachowa". Jest także możliwość że w pewnym momencie zauważasz, że nieprzytomny człowiek któremu pomagasz nie żyje już tak długo, że zaczął się rozkładać.
Bardzo adekwatne do stosunków międzyludzkich, niestety.

07 lutego, 2011

Meksykańskie pierożki :-)

Jedna z moich ulubionych potraw. Pierwszy raz jedzone w nieistniejącym już barze meksykańskim obok Wysrolu na al. 29 Listopada, ponownie odkryte w kobiecym czasopiśmie, modyfikowane we własnym zakresie. Gotowe można zamrażać, nawet na kilka miesięcy. Przepis jest prosty, i polecam go każdemu.

Najpierw robisz nadzienie:
na łyżce oleju podsmażasz 25 dag mięsa mielonego, najlepsze jest wołowe, albo mieszane... raczej nie drobiowe. Dodajesz posiekaną zieloną cebulkę- pół pęczka oraz wyciśnięty czosnek- według uznania. Ja daję dwa-trzy ząbki. Dodajesz też jedną drobno pokrojoną paprykę, 1/3 skrojonego ogórka szklarniowego,pół puszki kukurydzy i pół puszki czerwonej fasolki. Podsmażasz dalej, a potem dodajesz dwie łyżki koncentratu pomidorowego i 1/3 szklanki wody. Przyprawiasz jak lubisz- ja używam domowej mieszanki meksykańskiej (słodka papryka, chili, oregano, mielony kminek, mielone goździki, cynamon, kolendra i cukier). Możesz użyć też meksykańskiej przyprawy z papierka. Wszystko dusisz aż zgęstnieje. Odstawiasz do ostygnięcia.
Robisz ciasto:
wyrabiasz je z 25 dag tłustego białego sera, pół kilo mąki, 4 łyżek oliwy, 1/3 szklanki mleka, 1 jajka, torebki proszku i szczypty soli. Rozwałkowujesz na placki, mi z takiej ilości wychodzi koło 10-12. Nakładasz nadzienie, zlepiasz pierożki, smarujesz je rozbełtanym jajkiem i posypujesz rozmarynem. Pieczesz 15-20 minut na 200 stopni.
Można też sporządzić sos:
250 g twarożku lub jogurtu greckiego, 3 łyżki soku z limonki, 10 dag posiekanych zielonych oliwek i trochę rozmarynu- dokładnie wymieszać.

06 lutego, 2011

Reaktywacja :-)

Kiedyś lubiłam pisać i pisałam dużo: dla siebie, dla znajomych, na użytek prywatny i dla spraw publicznych. Jakiś czas temu w związku z różnymi rzeczami, takimi jak praca, rodzaj znajomości i... stan ;-) moja słowopisana aktywność ograniczała się do najwyżej kilkuzdaniowych wypowiedzi na jednym czy drugim forum. No i oczywiście te małe, ekshibicjonistyczne statusy na fejsie.
Obawiając się o i tak już marne zdolności koncentracji, jakość wypowiedzi, słownictwo- postanawiam wrócić do pisania bloga.
Przy okazji- sprawdziłam po jakich słowach kluczowych trafiano na mojego bloga. Niektóre z tych słów trochę mnie zaskoczyły :-)
toaleta wenus
rojze blog
mandalay
marek aureliusz
merman
rubens
rojza
sacher
aforyzmy o motocyklach
ale kiedyś się wezmę- jak śpiewał kuba sienkiewicz
i...
na mym wydepilowanym łonie :-)