20 grudnia, 2011

Słowa kluczowe...

... po jakich trafiano na ten blog:
dzwoneczek disney
la rochelle
elf leśny
selkie
trójbogini  księżyca
oraz... castrum vindobona:-)


Pracownica hospicjum z Niemiec spisała najczęściej powtarzające się wyznania osób, które umarły na jej rękach. W ten sposób powstała lista pięciu rzeczy, których najczęściej żałują umierający. Oto one:

1. Żałuję, że nie miałem śmiałości prowadzenia takiego życie, jakie uważałem za słuszne, a prowadziłem takie, jakie oczekiwali ode mnie inni.


- Tego ludzie żałują najczęściej. Gdy zdają sobie sprawę, że ich życie jest już prawie skończone, mogą łatwo dostrzec, jakich marzeń nie zrealizowali. Większość osób nie próbowała spełnić nawet połowy ze swych marzeń - mówi autorka listy cytowana przez portal chn24.pl.

2. Żałuję, że tak dużo pracowałem.

- Tego rodzaju uczucie wyrażał każdy pacjent płci męskiej, jakim się opiekowałam. Niektóre kobiety również wyrażały tego rodzaju żal. Jednak ponieważ większość z nich należała do wcześniejszego pokolenia, nie zajmowały się one zarabianiem na rodzinę - komentuje pracownica hospicjum.

3. Żałuję, że nie miałem śmiałości, by wyrazić swoje uczucia.

- Wiele ludzi przygaszało swoje uczucia, żeby zachować określone relacje z ludźmi. Pojawienie się wielu chorób miało związek z doświadczanymi przez nich uczuciami goryczy i oburzenia - mówi kobieta i dodaje, że tłumiony stres jest najgorszym z możliwych uczuć.

4. Żałuję, że nie utrzymywałem relacji z przyjaciółmi.

- Często ludzie nie zdawali sobie sprawy, jaką korzyść czerpią z utrzymywania kontaktów ze swymi przyjaciółmi. Zrozumieli to dopiero, gdy zostało im kilka tygodni do końca życia - tłumaczy pracownica hospicjum.

5. Żałuję, że nie pozwoliłem sobie być szczęśliwym.

- Wiele ludzi z powodu lęku przed zmianami udawało przed innymi i przed samymi sobą, że byli zadowoleni ze swojego życia - tłumaczy opiekunka i dodaje, że tak naprawdę umierający ciągle bali się, że stracą to co mają.

(za fakt.pl)

19 grudnia, 2011

Ann Landers "Mój tato, gdy miałam..."

Cztery lata: Mój tatuś wie wszystko.
Pięć lat: Mój tatuś dużo wie.
Sześć lat: Mój tato jest bystrzejszy niż twój.
Osiem lat: Mój tato niezupełnie wszystko wie...
Dziesięć lat: Przed laty, gdy mój tato dorastał,rzeczy miały się zupełnie
inaczej.
Dwanaście lat: No cóż,naturalnie, tato się w tym nie orientuje.Jest za stary, by
pamiętać swe szczenięce lata.
Czternaście lat: Nie przejmuj się moim ojcem.Jest taki staromodny!
Dwadzieścia jeden lat: On? Mój Boże, on jest beznadziejnie zacofany!
Dwadzieścia pięć lat: Tato wie to i owo o pewnych sprawach. Nic dziwnego,
ostatecznie przeżył już parę lat...
Trzydzieści lat: Może zapytać tatę, co o tym myśli. W końcu ma spore
doświadczenie.
Trzydzieści pięć lat: Nic nie zrobię, póki nie pogadam o tym z tatą.
Czterdzieści lat: Zastanawiam się, jak tato by się do tego zabrał...Był taki
mądry, taki doświadczony...
Pięćdziesiąt lat: Oddałabym wszystko, żeby tato mógł być teraz ze mną. Mogłabym
wszystko z nim omówić. Żałuję, że nie doceniałam jego mądrości. Tyle mogłam się
od niego nauczyć...