11 grudnia, 2007

Ileż to tysięcy mil od człowieka do człowieka, choćby stali tuż przy sobie?

Ile przestrzeni w poskręcanych błędnikach, ślimakach, labiryntach niewidzialnych?

Ile gór i rzek, jakie stepy wyjące wichrem, jakie oceany monotonne, siwe, bezbrzeżne?

Jakie hotele stoją wbudowane między nich, fantastyczne, o niezliczonych wejściach i wyjściach, windach, piętrach i podziemiach?

Któż to obliczy, kto ogarnie tę drogę, mapę jej wyrysuje i czas jej zdobycia określi?

A miłość przebywa ją jednym krokiem. Jednym spojrzeniem.

Elektryczna iskra miłości obiega w sekundzie całą tę przestrzeń, w przeszłość nawet sięgającą.

I obejmuje się dwoje ludzi, z których jedno jak gdyby było w najgłębszych kopalniach, drugie na najwyższym ziemskim szczycie gór.

(Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Pozdrawiam :)